środa, 30 listopada 2016

#1 MROCZNIEJSZY ODCIEŃ MAGII, VICTORIA SCHWAB



Uwielbiam powieści, których akcja dzieje się w Londynie. Z każdą kolejną odkrywam jego nowe oblicza. Tym razem wybrałam się wraz z Victorią Schwab, autorką Mroczniejszego odcienia magii do czterech różnych Londynów. Czerwonego — tu magia jest na porządku dziennym, Szarego — jak sama nazwa wskazuje szarego, nieciekawego i pozbawionego magii, Białego — zniewolonego przez władające nim bliźnięta, gdzie magii używa się, by niszczyć i zniewalać, Czarnego — o którym nie należy nawet wspominać.


Przyznam szczerze, że, mimo iż zawodowo jestem na bieżąco z nowościami książkowymi, premiera Mroczniejszego odcienia magii zwyczajnie mi umknęła. O istnieniu tego tytułu uświadomiła mnie moja J., pożyczając mi go w ramach jednej z całodniowych urodzinowych niespodzianek.
Piękna, minimalistyczna okładka od razu mnie urzekła. W tym miejscu przyznam się bez bicia, że estetyczna strona książki jest dla mnie równie ważna, co treść. W skrócie, tak, tak często kupuje książkę, bo skusiła mnie okładka. Ale konkrety Bookowa, konkrety. Wnętrze Mroczniejszego odcienia magii zadowoli minimalistów. Papier jest przyzwoity, mięciutki, czcionka nie przeszkadza w czytaniu, a każdy rozdział oddzielony jest czarno-białą grafiką przedstawiającą mapę.


Muszę przyznać, że mimo początkowego zachwytu nad estetyczną stroną książki, podeszłam do niej z rezerwą. Z jednej strony magia, Londyn — wydawałoby się idealnie, jednak tak naprawdę nie wiedziałam, czego się po tej historii spodziewać. Niestety przeczucie mnie nie zawiodło, bo początek był dla mnie wyjątkowo trudny. Ciężko było mi wejść w tę historię, mimo iż pomysł z czterema alternatywnymi światami, dla których kluczem jest Londyn wydawał mi się genialny. Na szczęście po długim rozbiegu złapałam stałe tempo i żwawo mknęłam przez kolejne rozdziały, aż do finału, który mnie nie rozczarował.

Sama fabuła przedstawia się ciekawie. W podróży między światami towarzyszy nam dwójka głównych bohaterów, Kell — podróżnik, jeden z ostatnich antarii, posłaniec, a nieoficjalnie także przemytnik, oraz Lila — młoda złodziejka o wielkich aspiracjach i szelmowskim uśmiechu. Spodobało mi się, że Schwab od początku nie przykleiła swoim głównym bohaterom "plakietki" dobry albo zły. Nie zdefiniowała ich. Dzięki czemu wydają się zdecydowanie bardziej realni i zwyczajnie ciekawsi.

Mroczniejszy odcień magii to powieść bez wątpienia oryginalna, pełna niezwykłych pomysłów, nagłych zwrotów akcji i po brzegi wypełniona magią. Głównym motywem jest magiczny artefakt, w którego posiadanie wchodzi główny bohater Kell. Od początku zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie za sobą niesie ów zakazany przedmiot z Czarnego Londynu. Od tego momentu tylko od niego - Kella zależy jak potoczą się losy światów.



Powieść Victorii Schwab śmiało można określić mianem powieść drogi, bo bohaterowie cały czas wędrują między światami, zmieniają lokalizację, są w ciągłym ruchu. Dzięki temu powieść jest niezwykle dynamiczna i wymaga od czytelnika skupienia, absolutnego wejścia w tę historię i podróży wraz z jej bohaterami. To również powieść o poszukiwaniu, wraz z parą głównych bohaterów wyruszamy w podróż nie tylko po to, aby ocalić światy, ale również, by odnaleźć siebie, własną tożsamość i miejsce. Ja swoje odnalazłam tu. Mam nadzieję, że zostanę na dłużej, a Ty czytelniku, który właśnie to czytasz, będziesz tu zaglądać i wspólnie ze mną podróżować po bezkresnym książkowym świecie. 
Jestem niezwykle wdzięczna, J., że pokazała mi tę powieść. Dzięki niej miałam okazję poznać wyjątkowe światy stworzone niezwykle skrupulatnie i z dużą dbałością o szczegóły. Podczas czytania moja wyobraźnia szalała niczym ja w dziale z dekoracjami. Bogate i fascynujące opisy pozwoliły mi niemalże zobaczyć wykreowane przez Victorię Schwab miejsca. Po raz kolejny przekonałam się, że jeśli prawdziwa magia to tylko w Londynie. Wielobarwnym Londynie, do którego mam nadzieję niebawem powrócić za sprawą kolejnego tomu tej obiecującej trylogii.

3 komentarze:

  1. Okładka i wydanie tej książki jest piękne. Od momentu w którym usłyszałam o niej na youtube, chcę ją przeczytać. Mam ją już na półce i w styczniu się za nią zabiorę, bo wygląda na to, że naprawdę warto. No i Londyn <3
    Świetna zakładka! Bo ten nóż to zakładka, prawda?

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę udanej i pełnej emocji lektury :) Dokładnie tak, to zakładka, jak tylko ją zobaczyłam, nie potrafiłam bez niej wyjść z księgarni ,:)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Przyznam szczerze, że mnie również jakoś ominęła premiera tej książki. Co prawda od jakiegoś czasu ciągle na nią wpadam, ale sam moment wydania gdzieś mi umknął. Pomysł wydaje się intrygujący, a książka naprawdę dobrze się prezentuje, więc niewykluczone, że w końcu sprawię sobie własny egzemplarz :) Tym bardziej, że dość dawno nie czytałam już typowej powieści drogi.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń