wtorek, 6 grudnia 2016

#3 MAGGIE CASSIDY, JACK KEROUACK



Zaczęło się od W drodze, na którą trafiłam nadrabiając klasykę literatury amerykańskiej. Wystarczyło kilka stron i już wtedy wiedziałam, że Jack Kerouack zostanie ze mną na dłużej. Jack Kerouack, czyli jeden z najwybitniejszych przedstawicieli pokolenia Beatników. Autor poszukujący, odbywający nieustanną wędrówkę. Każda jego powieść naszpikowana jest wątkami biograficznymi, w każdej mamy okazję poznać autora w innej fazie życia. Oczywiście nigdy nie pisze o sobie wprost, za każdym razem poznajemy nowe alter-ego Kerouacka. Za każdym razem zabiera nas w nową podróż pełną osobistych refleksji i przemyśleń. Pokazuje Amerykę, jakiej nie znamy. Robi to w sposób tak bezbłędny, że po kilku stronach wydaje nam się, że już tam byliśmy, że znamy ludzi i miejsca. Nie ma znaczenia czy akurat siedzimy bezpiecznie w miejskim tramwaju, czy otulamy się kocem w bloku z szarej płyty. Kerouack wprowadza nas w nową nieznaną dotąd rzeczywistość i pozwala poczuć jak u siebie. W swoich powieściach czaruje słowem, kreśląc obrazy tak piękne i wiarygodne, jakich niejeden z nas nie potrafi dostrzec, mimo że ma je podstawione pod nos. Owe historie z jednej strony pozostawiają mętlik w głowie, a z drugiej sprawiają ogromną satysfakcję. Dziś z perspektywy czasu wiem, że to również takie powieści, do których należy dojrzeć.

Dziś Jack Kerouack jest jednym z moich ulubionych autorów wszech czasów, a jego W drodze, choć przeczytane kilka lat temu, wciąż we mnie żyje i wzbudza dokładnie te same emocje, jak wtedy gdy dotarłam do ostatniej strony i nie mogłam uwierzyć, że to już koniec tej historii. 

Zafascynowana stylem Kerouacka postanowiłam sięgnąć po więcej. Tym razem wybór padł na Maggie Cassidy. Poznajemy tu kolejne alter ego autora, jednak dalekie od tego poznanego w W drodze. Jack Duluoz, bo tak teraz piszę o sobie autor, to młodzieniec, któremu daleko do alkoholowych eskapad. On dopiero wchodzi w okres dojrzewania, poznaje, co to pierwsza miłość, pierwsza zazdrość i zdrada. To Jack, który mieszka na prowincji, nie zna alkoholu, narkotyków. Jego problemy wydają się być błahe, a świat śmiesznie mały, skupiony na kilku ulicach jego miasta, kręgu najbliższych znajomych, rodzinie, szkole. Poznajemy czasy jego młodości, kiedy od literatury znacznie bardziej interesował go sport, a ulubionym zajęciem było włóczenie się z kumplami, rozmawianie o bzdurach i flirtowanie z dziewczynami. Gdybym nie znała wcześniej Jacka z W drodze, absolutnie nie powiedziałabym, że w przyszłości stanie się jednym z najsłynniejszych pisarzy, wywrotowców w historii literatury.



Maggie Cassidy dzięki wiarygodnemu stylowi autora, przeniosła mnie w niezwykłą podróż sentymentalną do czasów mojego dojrzewania, moich pierwszych miłości i włóczęg z najbliższymi kolegami po ulicach mojego miasta, osiedla. Mimo że sam Kerouac dorastał w zupełnie innym świecie niż moje pokolenie, to problemy miał te same — w tej powieści widziałam nastoletnią siebie. Przez kolejne kilkadziesiąt stron czułam się niemal jak najbliższy kompan Kerouacka vel Duloza, któremu wyjawia on najskrytsze sekrety. Przeniosłam rzeczywistość swojego podwórka, szkoły, boiska do rzeczywistości Lowell lat 30. by wraz z bohaterem, przypomnieć sobie, chociażby własne etapy wchodzenia w dorosłość, własne szkolne problemy i pierwszą przygodę ze sportem. Podobnie jak w przypadku W drodze, tak i z Maggie Cassidy miałam momentami problem z przyporządkowaniem jej do konkretnego gatunku. Zasiadałam jak do beletrystyki, jednak z każdą kolejną stroną dało się wyczuć poetycki charakter. Mało tu fabuły, jeszcze mniej akcji. Dużo lirycznych opisów, myśli, znaczeń i tęsknoty za tym, co bezpowrotnie przemija. To idealna pozycja dla tych, którzy chcieliby przypomnieć sobie beztroskie lata wchodzenia w dorosłość. Piękna opowieść o dorastaniu.

Tym razem odpuszczę sobie okładkę, widziałam ładniejsze wydania tej powieści, na rzecz kilku słów o języku i stylu, ponieważ to jeden z ważniejszych elementów powieści Kerouacka. Wywołuje wzruszenie i pozwala poczuć piękno przyrody, wolność i smak powietrza. Autor dosłownie maluje słowem, pozwala nam czytelnikom wejść w historię i zobaczyć oczami wyobraźni stworzony przez siebie świat wraz ze wszystkimi detalami. W jego powieściach znajdziemy nie tylko zapierające dech w piersiach opisy, głębokie dialogi, ale również wiersze — często autorstwa samego Kerouac'a. Maggie Cassidy podobnie jak wcześniejsza W drodze z jednej strony pozostawiła niedosyt, a z drugiej skłoniła do osobistych refleksji i sięgnięcia po więcej. W moim przypadku tym więcej byli Włóczędzy Dharmy, do której na pewno powrócę niebawem na blogu.



Wielokrotnie zastanawiałam się, w czym tkwi tajemnica tego autora i co sprawiło, że sięgając po jedną książkę Kerouacka, natychmiast pragniemy sięgnąć po kolejną. Myślę, że ogromna zasługa w tym, iż jego powieści są tak niezwykle prawdziwe. Według mnie pisarz był w pełni świadomy, że życie pisze najlepsze scenariusze, dlatego postanowił to wykorzystać i czerpać z własnego doświadczenia. Zachwyca również sposób, w jaki Kerouack pisał swoje książki. W Poetach pokolenia Beatników Kirscha, przeczytałam, że Jack Kerouack pisał niemal na jednym wydechu, nie bawił się we wkręcanie do maszyny pojedynczych kartek, lecz brał od razu całą taśmę, żeby tylko nic nie przeszkodziło jego dziko galopującym myślom. Absolutnie da się to wyczuć.

5 komentarzy:

  1. Nigdy nie słyszałam ani o tej książce, ani o autorze!
    Niestety jakoś nie zaintrygowała mnie póki co ;/ Na razie mam co czytać, więc tę pozycję sobie podaruję :)
    Zgadzam sie z tym, że okładka nie powala, choć jest skromna i estetyczna, a nie jakiś pierdolnik kolorów...
    Pozdrawiam! :D
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wśród tylu autorów i powieści pojawiających się każdego roku na rynku trudno nie przegapić autorów i tytuły. Najważniejsze żeby czytać, to co nas interesuje i przekonuje, choć warto jest czasem odkrywać nowe i wracać do klasyki :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wygląda interesująco. Przyznam, że w natłoku tak wielu książek jakie pojawiają się na naszym rynku jest łatwo przeoczyć dobre tytuły. No i oczywiście dobrych autorów. Ciesze się, że tu trafiłem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki napisane przez życie są faktycznie najlepsze. Jeszcze nigdy nie spotkałam się ze słabą historią tego rodzaju. Zapisuję w moich książkach do przeczytania na ten roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego autora (jeszcze), ale z opisu wynika, że mogłabym się z nim bliżej zaprzyjaźnić :)

    OdpowiedzUsuń