poniedziałek, 6 lutego 2017

#15 KSIĘGA WIESZCZB, ERIKA SWYLER


Na przeczytanie tej powieści miałam ochotę od dawna, aż w końcu sama wyszła mi naprzeciw. Gdy ujrzałam ją na wyprzedaży ani chwili się nie zawahałam, a później była już tylko herbata, ciepły koc i zarwana noc. Księgę wieszczb, Eriki Swyler, czyta się jak baśń dla dorosłych. Baśń, od której niezwykle ciężko się oderwać.

Autorka bardzo powoli wprowadza nas w świat powieści, dawkując emocje i fundując nam niezwykłe zwroty akcji. W książce przeplatają się wydarzenia współczesne i zamierzchła historia grupy cyrkowej. Wszystko skonstruowane tak, że rozdział, za rozdziałem zaczynamy dostrzegać zależności oraz wpływ przeszłości na teraźniejszość. Taki sposób prowadzenia narracji pozwala nam — czytelnikom lepiej zrozumieć historię rodziny głównego bohatera. Razem z nim możemy zagłębiać się w tę opowieść i odkrywać kolejne elementy układanki, składające się ostatecznie na rozwiązanie tajemnicy jego rodu.

Głównym bohaterem Księgi Wieszczb jest Simon Watson, miłośnik literatury, pracujący w miejscowej bibliotece. Zamieszkuje stary, rozpadający się dom na klifie, odziedziczonym po rodzicach. Pewnego dnia odbiera tajemniczą przesyłkę, która okazuje się być starą, aczkolwiek piękną księgą, nadgryzioną przez ząb czasu i podniszczoną przez wodę. Simon bardzo szybko odkrywa, że przesyłka nie bez powodu trafiła w jego ręce, bowiem na ostatniej stronie widnieje nazwisko jego babci. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę niewiele o niej wie, podobnie jak o swojej matce. Postanawia odkryć tajemnicę księgi, a co za tym idzie swojej babci i matki. Wraz z tajemnicą w życiu Simona pojawia się również klątwa, która prawdopodobnie może zagrozić życiu jego młodszej siostry. Młody bibliotekarz chcąc ją uratować będzie zmuszony stoczyć wyścig z czasem oraz walkę z samym sobą.

Historia zawarta w starej księdze to opowieść, którą my czytelnicy mamy okazję poznać wraz z głównym bohaterem. Dotyczy zamierzchłych czasów i rodziny Simona. Dzięki tej skrzętnie zapisywanej w starej księdze będącej dziennikiem podróżnym wędrownego cyrku historii, mamy okazję poznać życie artystów, a przy okazji odkryć tajemnice przodków Simona.

Autorka powieści zabiera nas w fantastyczną podróż podszytą niezwykłą tajemnicą, do czasów, kiedy przyjazd cyrku do miasta był niezwykłym wydarzeniem. Świat stworzony przez Erike Swyler wypełniony jest niezwykłymi postaciami, tajemniczymi istotami, magią i ludowymi legendami. Misternie utkany, bogaty w szczegóły i wypełniony bogatą symboliką. Wszystko to przenika z zamierzchłych czasów do współczesności, fascynując i przerażając jednocześnie.



W Księdze Wieszczb spotykamy wiele niebanalnych postaci, każda z nich skrywa tajemnice, które powoli zaczynają wychodzić na światło dzienne, zmieniając życie głównego bohatera oraz doprowadzają go do momentu, gdy chcąc uratować najbliższą mu osobę, musi postawić wszystko na jedną kartę.

Debiutancka powieść Eriki Swyler to opowieść o tym, że kłamstwo zawsze wiąże się z utratą czegoś ważnego i choćbyśmy się starali z całych sił, ono zawsze wyjdzie na jaw. To również historia o tajemnicy, jej nadmiar prawie zawsze prowadzi do rozpadu czegoś, co budowaliśmy przez lata. Księga Wieszczb traktuje także o potędze miłości, która często bywa jednak zgubna. I w końcu to opowieść o rodzinie, o tym, że często żyjemy obok siebie, a tak naprawdę mało o sobie wiemy.

Księga Wieszczb niewątpliwie jest książką niezwykłą. Posiada jedyny w swoim rodzaju klimat. Poraża wielobarwną opowieścią oscylującą na granicy tego co realne, empiryczne oraz tego co magiczne, nierzeczywiste, a jednak się wydarzyło, kiedyś, gdzieś, ucichło, a teraz nagle ożywa. Jeśli zatem kochacie baśnie, lubicie ludowe legendy o syrenach, rusałkach, nimfach, klimat przepowiedni z przeszłości, magię i macie ochotę zagłębić się w wyjątkową historię o sile rodziny i miłości, zapraszam do świata Księgi Wieszczb.

10 komentarzy:

  1. Nie znam tej książki, ale jakoś jej fabuła nie wzbudziła mojego zainteresowania, dlatego nie będę na siłę się zmuszać do tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukałam czegoś takiego :) Wpisuję na moją listę "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba trochę nie moje klimaty - wolę jednak bardziej realistyczne historie, zamiast tych z pogranicza fantastyki. Niemniej jednak - recenzja napisana bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za miłe słowa :) Nie zaliczyłabym tej książki do fantastyki, to bardziej ludowa legenda, stare wierzenia, niebezpieczna magia wróżb i kart tarota :)

      Usuń
  4. Z przyjemnością się skuszę, bardzo lubię takie baśniowe klimaty, zatem lektura powinna dostarczyć mi miłych czytelniczych wrażeń. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Próbuję sobie przypomnieć, kiedy ostatnio sięgałam po lekturę tego rodzaju. Chyba w liceum. Myślę, że książka, którą opisujesz, trafi na moją listę "do przeczytania 2017".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam. Genialna historia, wciąga na długie godziny :)

      Usuń
  6. Baśniowy klimat i tajemnica już do mnie przemawia - książki, w których bohaterowie odkrywają dawno skrywane sekrety swojej rodziny są niesłychanie wciągające. Przy tym odkrywają także cząstkę siebie. Tylko gratulować autorce tak udanego debiutu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwsze, przepiękne zdjęcia :) Po drugie, nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce i Twoja recenzja mocno mnie zaintrygowała ;) Będę miała zatem na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń